Dziennik budowy

Pierwszy dzień roboczy w 2012 roku. A właściwie kawałek dnia. Dzisiaj spędziłem czas w garażu mierząc wnęki pod drzwi i porównując je z drzwiami. Ułożyłem również dalszy harmonogram prac do czasu znalezienia sponsora. Poniżej zdjęcia aktualnego stanu prac nad wnękami pod drzwi.

Uff, udało się. Drzwi pasują do wnęk przygotowanych pod nie. Bardzo się bałem czy to zgra się ze sobą. Wszystko wskazuje, że tak mimo potrzeby wprowadzenia drobnych poprawek. To był bardzo udany powrót do garażu. Mam nadzieję, że mimo kryzysu spowodowanego brakiem budżetu, częściej teraz będę zaglądał do garażu.

Drzwi pasują już coraz lepiej do wnęk. Dzisiaj zabrałem się za pozostawione na później łączenia słupków przednich okien z dolnymi ich częściami.

Mecz, meczem a ja dzisiaj ponownie szlifowałem i gipsowałem łączenia słupków przednich okien z dolnymi ich częściami a także uzupełniałem gipsem inne braki i ubytki.

I znowu szybkie szlifowanie i gipsowanie łączeń słupków przednich okien z dolnymi ich częściami. Lewa strona prawie gotowa a nad prawą będę musiał jeszcze popracować.
Dodatkowo musiałem wyprowadzić z garażu nieproszonych gości – rój bliżej nieokreślonych brzęczących i niestety żądlących owadów.

Przedni lewy słupek po szlifowaniu już jest taki jaki powinien być. Prawy wymagał ostatniej warstwy gipsu. Drzwi ostatecznie przymierzone. Można zabrać się za wykończenie kształtu zewnętrznego i spasowanie z przednią klapą do której przylegają.

Słupki przednie skończone. Drzwi pasują do wnęk. Teraz zabrałem się do wyrównania przerw między krawędziami drzwi a nadwoziem w tylnej ich części jak i z przodu przy klapie przedniej.

Kolejna w sumie bardzo krótka wizyta w garażu za mną. Dzisiaj wyszlifowałem to co wczoraj przygotowałem i dołożyłem kolejną warstwę gipsu. W niektórych miejscach muszę go uzupełnić aż 6 mm dlatego tak długo i wieloetapowo muszę to robić. Poniżej zdjęcia poprawianych miejsc.

Szlifowania, przymierzania i gipsowania ciąg dalszy. Szczeliny między drzwiami a nadwoziem są coraz równiejsze. Jeszcze kilka poprawek i będzie dobrze choć ze zdjęć może wynikać coś innego, ale naprawdę już blisko końca drzwi i będzie można zająć się mocowaniem zawiasów do przednich słupków i wykończeniem wnęk pod maskę przednią.

Dzisiaj oczywiście też szlifowałem, przymierzałem i gipsowałem krawędzie drzwi i nadwozia dookoła drzwi. Wydaje mi się, że po dzisiejszym gipsowaniu będzie już koniec dopasowywania drzwi. Dodatkowo zabrałem się za przygotowanie otworów pod tylne światła i zmodyfikowałem dolną część tylnej klapy robiąc więcej miejsca pod przyszły dyfuzor.

Dzisiaj poprawiałem otwory na tylne lampy i skończyłem pasowanie drzwi. Po zdjęciu przedniej maski zacząłem wykańczać przednie słupki i podszybie czyli przednią część korpusu nadwozia. Niestety jest to dość czasochłonna czynność.

Ponownie poprawiałem otwory na tylne lampy. PóĄniej dużo czasu spędziłem na obmyśleniu przedniej części korpusu nadwozia, która będzie schowana pod klapą przednią. A na koniec zabrałem się za tworzenie właśnie tej części nadwozia.

Dalszy ciąg przygotowywania wnęk pod tylne lampy. Niestety misterny plan polegający na odciśnięciu w piance kształtu walców okazał się nie do końca udany. Jutro spróbuję odcisnąć kształt w gipsie. Za to w przedniej części nadwozia znaczące postępy mimo zepsucia się szlifierki kątowej, którą chciałem odciąć część wklejonego oryginalnego podszybia z fiata seicento.

Mimo, że dzisiejsza wizyta w garażu była krótka, udało mi się prawie do końca przygotować przednią część korpusu nadwozia do gipsowania w celu uzyskania ostatecznego kształtu. W zasadzie lewa strona jest już gotowa a prawa wymaga drobnej poprawki. Wnękami na lampy tylne dzisiaj nie zajmowałem się.

Tak jak pisałem wczoraj, w przedniej części korpusu nadwozia zostało już tylko gipsowanie. To samo dotyczy wnęk pod tylne lampy. I tym właśnie zajmowałem się dzisiaj. Nałożyłem pierwszą warstwę gipsu i teraz czeka mnie żmudne, wielokrotne gipsowanie i szlifowanie aż do uzyskania ostatecznego kształtu.

Dzisiaj szlifowałem gips nałożony dwa dni temu we wnękach na tylne lampy i w przedniej części korpusu nadwozia. Po wyszlifowaniu tradycyjnie nałożyłem kolejną warstwę gipsu. Dodatkowo musiałem jeszcze w dwóch miejscach na podszybiu uzupełnić większe braki pianką na którą po przycięciu nałożę gips.

Tym razem w weekend odpoczywałem. Dzisiaj powróciłem do prac i oczywiście szlifowałem i gipsowałem. Wnęki pod tylne lampy wymagają już tylko wykończenia krawędzi i ich dna. W przedniej części korpusu nadwozia też znaczące postępy. Słupki przednie na wysokości drzwi, do których będą przymocowane zawiasy są już praktycznie gotowe. Zostało mi już tylko wymodelowanie podszybia.

Szlifowania i gipsowania ciąg dalszy. Wnęki na tylne lampy z lewej strony są już praktycznie gotowe. Z prawej strony wymagają jeszcze poprawek. Tak samo jak podszybie, dla którego nareszcie znalazłem odpowiedni kształt.

Wnęki pod tylne lampy są już gotowe. Podszybie wymaga jeszcze dopracowania w szczegółach co powinno zająć jakieś dwa dni.

Mimo niesamowitego upału wieczorem postanowiłem popracować jeszcze nad przednim podszybiem. Dodatkowo zabrałem się za drobne poprawki w tylnej klapie.

Podszybie już jest prawie skończone – wymaga jeszcze kosmetycznych poprawek. Po zdjęciu drzwi zabrałem się za ostateczne wykańczanie przednich słupków z miejscami na zawiasy. Dodatkowo kontynuowałem poprawki tylnej klapy.

Podszybie już gotowe. Przednie słupki w ich dolnej części wymagają jeszcze poprawek. Zagipsowałem też kilka drobnych ubytków w różnych częściach nadwozia. Na koniec wyszlifowałem i wygipsowałem poprawianą dolną część tylnej klapy.

Dzisiaj poza poprawkami w dolnej części przednich słupków skupiłem się na wycięciu od środka zbędnego styropianu z przedniej maski tak aby znowu można było ją nałożyć na przerobione podszybie.

To był bardzo dziwny dzień. Gościłem straż pożarną, którą sam wezwałem. Poczułem dzisiaj pojawiający się od czasu do czasu dziwny zapach podobny do zapachu gazu propan-butan. Sąsiad z garażu obok zweryfikował moje odczucie i postanowiłem wezwać strażaków. Ich mierniki nic nie wykazały i dalej od czasu do czasu czuć było ten zapach. Co prawda wydaje mi się, że później już ustał ale nie wiem czy spać spokojnie czy martwić się. Oby to nie było nic groźnego. Po wizycie strażaków zabrałem się za pierwszy etap tworzenia wnęk pod tylną klapę.

Piątek 13. Na szczęście dzisiaj w garażu wszystko było zgodnie z planami – szlifowałem i gipsowałem tylną krawędź korpusu nadwozia aby spasować ją z tylną klapą.